Bronimy niezależności dziennikarzy

Przykłady na całkowite podporządkowanie sobie mediów publicznych przez PiS można wyliczać długo. Decyzje kadrowe, w tym powierzenie prowadzenia radiowego programu osobie, która zaangażowała się w zdyskredytowanie dziennikarzy TVN ujawniających taśmy Renaty Beger. Jednoznacznie prorządowe komentarze w programach informacyjnych. A nawet absurdy na przykład pominięcie słowa "kaczka" z tytułu wiersza Jana Brzechwy przy podawaniu w telewizji informacji o rocznicy jego śmierci. Występujemy w obronie fantastycznych, ale wystraszonych dziennikarzy. Oczekujemy zwołania posiedzenia komisji.