Niech decydują historycy

Decyzja francuskiego parlamentu utrudni unijno-turecką debatę historyczną. To historycy powinni wspólnie zdecydować, czy Ormianie faktycznie padli ofiarą ludobójstwa. Nie politycy. Nie można przyjąć, że doszło do zbrodni, tylko dlatego, że tak chcą deputowani jakiegoś kraju. Mam nadzieję, że francuski Senat odrzuci tę ustawę lub nie podpisze jej prezydent. W przeciwnym razie trudno będzie o rozwiązanie tego problemu w taki sposób, żeby mogła zaakceptować to Ankara. Dlatego Komisja Europejska jest zaniepokojona francuską inicjatywą. Może ona utrudnić Turcji negocjacje w sprawie przystąpienia do Unii Europejskiej, choć przecież uznanie przez Turcję rzezi Ormian za ludobójstwo nigdy nie było warunkiem ich rozpoczęcia czy kontynuowania. Nie zamierzam porównywać francuskiej ustawy z prawem zakazującym szerzenia tak zwanego kłamstwa oświęcimskiego. Dla Komisji Europejskiej są to dwie sprawy, które nie mają ze sobą nic wspólnego. Nam chodzi o to, by nie stawiać Turcji w taki sposób do kąta.

Krisztina Nagy, rzecznik Komisji Europejskiej