Wódka na razie bez definicji

Unijna rada ministrów rolnictwa nie rozstrzygnęła, jaki alkohol będzie mógł nosić nazwę wódka. Decyzja w tej sprawie powinna zapaść w listopadzie. Polska zgadza się, by definicja obejmowała wyłącznie destylowany alkohol o mocy powyżej 37,5 procent produkowany z ziemniaków, zboża i to jedyny kompromis naszego rządu melasy buraczanej.

Nie zgadzamy się na wódkę ze śmieci tak Andrzej Lepper nazwał wczoraj mocny alkohol produkowany np. z wytłoczyn z winogron. Ale jedynymi krajami podzielającymi ten pogląd są państwa bałtyckie, co nie wystarczy do stworzenia tzw. mniejszości blokującej. Polski minister ma jednak nadzieję przekonać większą liczbę krajów.

Tymczasem Komisja Europejska upiera się, by wódka mogła być produkowana z różnych surowców. Producent miałby tylko obowiązek zamieścić informację na ten temat na etykiecie pod słowem wódka.