Ministerstwo się nie przygotowało

Po raz kolejny z ust ministra padła deklaracja, ale nie poszła za nią rzetelna, merytoryczna praca jego urzędu. Do wprowadzenia podwyżek MEN kompletnie nie jest przygotowane.

Podniesienie kwoty bazowej w ustawie budżetowej wcale nie musi oznaczać, że każdy nauczyciel będzie zarabiać więcej. Te środki mogą zostać skonsumowane na inne formy wynagrodzeń, chociażby na odprawy emerytalne dla wielu nauczycieli, którzy w przyszłym roku odejdą na emerytury.

Ministerstwo mogłoby wydać rozporządzenie podnoszące minimalne stawki pensji nauczycielskich, jednak do końca roku czasu jest już niewiele. Taki projekt wymaga przecież konsultacji społecznych. Obawiam się, że nauczyciele podwyżek mogą nie dostać. A jeśli uda się je wprowadzić, to prawdopodobnie nie przekroczą 10 złotych, bo ten miliard to za mało. Podwyżka rzędu 5 procent jest niestety raczej nieosiągalna.