Przygnębiający obraz przyszłości

Wizja naszej cywilizacji w "Ludzkich dzieciach" sprawia, że ciarki przechodzą po plecach. Alfonso Cuaron przekonująco przedstawił czyhające na człowieka zagrożenia. Co nas czeka w przyszłości? Filmowcy uwielbiają stawiać sobie to pytanie, bo poszukiwanie odpowiedzi na nie daje możliwość stworzenia wystawnego futurystycznego widowiska, w którym pojazdy gwiezdne śmigają po ekranie, łamiąc prawa grawitacji, a androidy okazują się inteligentniejsze od ludzi. Ale Cuarona nie interesowały kosmiczne zabawki. Ekranizując powieść P. D. Jamesa, skupił się na problemach, z którymi ludzie borykają się już teraz. Zasugerował jedynie, jak mogą one zmienić za chwilę świat.

Jest rok 2027. Od 18 lat na Ziemi nie rodzą się dzieci. Ludzkości grozi wymarcie. Z tej atmosfery strachu korzysta rząd Wielkiej Brytanii, który prowadzi brutalną akcję wobec masowo napływających emigrantów. Władze podsycają uprzedzenia rasowe, by sprawniej deportować obcych. Z rządem walczą terrorystyczne ugrupowania domagające się poszanowania praw przybyszów. Jako symbol oporu przeciw władzy chcą wykorzystać czarnoskórą Kee, która jest w ciąży. O opiekę nad nią zwracają się do Theo ( Clive Owen), zwykłego urzędnika, który akurat potrzebuje pieniędzy...

Alfonso Cuaron mistrzowsko swoją wizję wyreżyserował, czerpiąc inspirację z tradycji brytyjskiej kultury, w której mroczne obrazy przyszłości są bardzo popularne (np. "Rok 1984" Orwella). Niemal każdy kadr jego filmu wbija się w pamięć: emigranci zamykani w klatkach, upychani w obozach, szare, brudne ulice Londynu wstrząsane terrorystycznymi zamachami. Stworzył sugestywny obraz chaosu i narastającej fali przemocy ogarniającej Ziemię. Ale choć opowieść fascynuje, nie wzbudza emocji. Skrajnie pesymistyczna historia opowiedziana przez Cuarona wprowadza widza w stan posępnego odrętwienia. Na tym tle puenta, że nadzieją dla pogrążonego w amoku świata są narodziny dziecka, wypada nieprzekonująco.

"Ludzkie dzieci". Wlk. Brytania, USA, Kanada, 2006. Reż. Alfonso Cuaron. Dystrybucja: UIP