My się biliśmy, a klasa patrzyła

Rz: Czujesz się bezpiecznie w swojej szkole?

JANEK, uczeń drugiej klasy lubelskiego gimnazjum. - Teraz już bardziej. W pierwszej klasie miałem sytuację, że pobił mnie kolega. W drugiej już jest spokój.

Dlaczego cię pobił?

To było w szatni, zaraz po lekcjach. Podszedł i o coś zapytał, nie pamiętam już dokładnie, o co. I zaraz zaczął mnie bić. A ja się broniłem. Zresztą on już wcześniej mnie zaczepiał, bez powodu.

Jak zareagowali koledzy i koleżanki z klasy?

Stali i patrzyli się. Niektórzy się śmiali, w sumie to wszyscy się chyba dobrze bawili. Tylko jeden chłopak próbował nas rozdzielić. W końcu ten, który mnie bił, odczepił się i poszedłem do domu. Mama zobaczyła, że mam siniaki i rozbity nos, i zadzwoniła do wychowawczyni. Okazało się, że ten chłopak powtarzał u nas klasę i miał już kuratora. Dostał chyba naganę.

W szatni nie było nauczyciela?

Nie ma tam nikogo. To wielka szatnia, dla uczniów z podstawówki, gimnazjum i liceum. Dzieją się tam różne rzeczy. Uczniowie palą papierosy, piją piwo i wino, niektórzy biorą narkotyki. Dla zabawy sikają innym do butów. Często giną ubrania i jakieś drobne rzeczy z kieszeni.

To był jedyny raz, kiedy się biłeś?

Jak byłem w pierwszej klasie, to ci z drugiej chcieli mi namalować wąsy, że jestem "kot", najmłodszy. Ale uciekłem.