Nie wiemy, dlaczego nasz gatunek wygrał

Opisany przez badaczy szkielet nosi cechy zarówno neandertalczyka, jak i Homo sapiens. Czy więc opisany szkielet należał do mieszańca, potomka obu tych gatunków? Taką tezę uważałabym za niedostatecznie udokumentowaną. Przydałyby się tu badania materiału genetycznego, które zapewne zostaną przeprowadzone.

W każdym razie omawiane badania są mocnym świadectwem dowodzącym, że neandertalczyk i Homo sapiens egzystowali obok siebie: na tym samym terenie w jednym czasie. Oba gatunki najprawdopodobniej żyły w zgodzie. Pierwsze świadectwa jakiejkolwiek agresji wewnątrz rodzaju ludzkiego pochodzą mniej więcej sprzed 15 tysięcy lat, czyli są znacznie późniejsze. Trzeba zaznaczyć, że neandertalczyk i Homo sapiens nie mieli żadnego powodu do wzajemnej agresji. Populacje ludzkie były wtedy nieliczne, gęstość zaludnienia bardzo niska, nie brakowało ani jaskiń do zamieszkania, ani zwierzyny łownej. Grupy ludzkie nie wchodziły sobie w drogę, żeby napotkać inną grupę ludzką, trzeba było podejmować specjalne wyprawy.

Zniknięcie neandertalczyka wciąż pozostaje zagadką. Ten gatunek nie był gorzej przystosowany do życia niż Homo sapiens, jego zdolności i kultura były porównywalne z tymi, które cechowały naszych przodków. Neandertalczyk specjalizował się w polowaniach na rozmaite zwierzęta. Opiekował się niepełnosprawnymi członkami grupy. Hołdował skomplikowanym rytuałom pogrzebowym (których świadectwa przez niektórych badaczy błędnie były brane za dowody kanibalizmu). W żadnym razie nie stał na niższym poziomie rozwoju niż wczesny Homo sapiens. I wciąż tak naprawdę nie wiadomo, dlaczego to nasz gatunek odniósł demograficzny sukces.

Dr Zofia Sulgostowska pracuje w Instytucie Archeologii i Etnologii PAN