Spór o "Solidarne państwo"

Rok realizacji rządowego programu "Solidarne państwo" to dobry czas dla Polski stwierdził we wtorek premier Jarosław Kaczyński. Eksperci zwracają uwagę, że wzrost gospodarczy to w dużej mierze zasługa poprzednich ekip rządzących i koniunktury na świecie.

Premier pochwalił się wysokim wzrostem gospodarczym, rosnącym eksportem, poprawiającą się sytuacją w handlu zagranicznym, mniejszym deficytem i spadającym bezrobociem.

Tymczasem eksperci protestują przeciwko przypisywaniu sobie wszystkich zasług przez PiS. Program istnieje, ale nie jest realizowany twierdzi Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Prywatnych. Jego zdaniem rządzący wciąż nie przedstawili pomysłu nie tylko na rozwój gospodarczy, ale i na utrzymanie obecnej koniunktury. Zauważa, że wciąż nie ma najważniejszych ustaw dla przedsiębiorców, od których w znacznej mierze zależy tworzenie nowych miejsc pracy, wzrost konkurencyjności czy właściwe spożytkowanie funduszy unijnych.

Zbigniew Chlebowski, odpowiedzialny za finanse w gabinecie cieni Platformy Obywatelskiej, zarzuca władzy dopuszczenie do wzrostu podatków, wycofanie się z programu "Taniego państwa" i uchwalenie złego budżetu na nadchodzący rok.