Spór gdańskiego ratusza z ministrem

Władze Gdańska nie chcą, żeby minister Roman Giertych swój program "Zero tolerancji dla przemocy w szkołach" ogłaszał w gimnazjum, do którego chodziła tragicznie zmarła nastolatka Ania. O zmianę miejsca piątkowej prezentacji działań ministra zwróciła się wiceprezydent Gdańska ds. edukacji Katarzyna Hall. Od pomagających uczniom Gimnazjum nr 2 psychologów i terapeutów wiemy, że szum medialny po tragicznej śmierci ich koleżanki jest dla uczniów szkodliwy. Spotkanie poza murami szkoły pozwoli nie naruszyć powoli normującej się sytuacji w tej szkole uważa wiceprezydent Hall. Dlatego poprosiła ministra Giertycha, żeby program przedstawił na specjalnej konferencji dyrektorów wszystkich gdańskich placówek edukacyjnych. Lub w innym miejscu, np. w Centrum Informacji Kryzysowej.

Pani prezydent napisała, że do szkoły wraca normalność. Ta szkoła nie była normalna. Gimnazjum nr 2 to miejsce symboliczne dla całej Polski. To nie jest tylko sprawa tego gimnazjum, to nie jest tylko sprawa Gdańska. Dlatego właśnie tam powinny paść słowa, które chcę powiedzieć argumentował minister. Jednocześnie apeluje do władz Gdańska o wzięcie odpowiedzialności politycznej za wydarzenie w gimnazjum: Chociażby poprzez reakcję taką jak moja wobec pomorskiego kuratora oświaty, czyli zdymisjonowanie osób odpowiedzialnych za zaniedbania.