KOMENTARZ

Paradoksem jest, że mieszkania zostały wybudowane za pieniądze ich nabywców, ale nie są ich własnością, bo nie nastąpiło jej przeniesienie w drodze umowy notarialnej. Nabywcy nie mają takich umów, bo dopóki trwa spór między nimi a spółdzielnią o ostateczną wysokość wkładu, dopóty umowy takie nie mogą być zawarte. Właścicielem mieszkań jest więc nadal spółdzielnia. Dlatego lokale można licytować, aby egzekwować jej długi, za które odpowiada ona całym swoim majątkiem (art. 68 prawa spółdzielczego). Członkowie spółdzielni też mają swoje prawa. Z chwilą zawarcia umowy o budowę mieszkania nabywają oni tzw. ekspektatywę prawa odrębnej własności lokalu, czyli roszczenie względem spółdzielni o ustanowienie tego prawa. Jest to prawo podmiotowe o wymiernej wartości majątkowej - można je zbyć wraz z wkładem budowlanym. W niniejszej sprawie członkowie byli i są poza sporem między spółdzielnią a wykonawcą, który uzyskał korzystny dla siebie wyrok. Jednakże prawa członków ( ekspektatywa odrębnej własności) są zagrożone poprzez możliwość zlicytowania ich mieszkań przez komornika. Wobec tego nabywcy mieszkań muszą skorzystać z tzw. powództwa ekscydencyjnego (art. 841 kodeksu postępowania cywilnego) i żądać zwolnienia zajętego przedmiotu (tj. lokali) od egzekucji ze względu na to, że naruszane są ich prawa. Powództwo takie można wnieść do sądu (w którego okręgu prowadzona jest egzekucja) w terminie miesiąca od dnia, w którym członkowie dowiedzieli się o naruszeniu ich praw. not. blik