Głos wcześniej, wyniki później

Udogodnienia w sposobach głosowania ułatwiają życie wyborcom, lecz komplikują przejrzystość systemu wyborczego. Chociaż wybory odbyły się wczoraj, miliony Amerykanów zagłosowały wcześniej korespondencyjnie. Konieczność zliczenia głosów przysłanych pocztą może opóźnić wyniki tych wyborów o dni, a nawet tygodnie.

W efekcie zmian w przepisach już 30 stanów pozwala swym obywatelom głosować korespondencyjnie bez żadnego usprawiedliwienia. Ocenia się, że w tym roku z tej metody skorzysta około jednej trzeciej wyborców. W wielu stanach wybory były w połowie rozstrzygnięte, jeszcze zanim się zaczęły.

Liczenie głosów korespondencyjnych odbywa się po zliczeniu normalnych. A ponieważ w wielu stanach liczy się data stempla pocztowego, na ostateczne wyniki trzeba będzie w wielu okręgach poczekać.

Klinicznym przykładem tego, co może się wydarzyć, były wybory burmistrza miasta East Chicago wstanie Indiana w 2003 roku, gdzie zwycięzca w dniu wyborów okazał się przegranym po doliczeniu głosów korespondencyjnych. Głosowanie korespondencyjne to bomba z opóźnionym zapłonem ostrzega Curtis Gans, dyrektor Komisji ds. Badań nad Amerykańskim Elektoratem. Jeśli w ostatnich dniach przed wyborami wydarzy się coś, co fundamentalnie zmienia sytuację w kraju, na przykład krach na giełdzie, miliony głosów zostaną oddane bez wzięcia tego wydarzenia pod uwagę.

Niektórzy eksperci zwracają też uwagę, że metoda ta zwiększa prawdopodobieństwo nadużyć i błędów znane są przypadki wysyłania głosów na zły adres czy wypełniania kart przez obsługę domów starców.

Ale w samych punktach wyborczych także nie brak kontrowersyjnych usprawnień, takich jak nowe komputerowe maszyny do głosowania wprowadzane w wielu stanach w efekcie federalnej reformy wyborczej. Głosowanie elektroniczne to zagrożenie dla demokracji ostrzega wręcz David Dill z Uniwersytetu Stanforda. Wielu ekspertów uważa, że nowy system umożliwia fabrykowanie danych i nie zapewnia wystarczająco pewnych metod weryfikacji głosów. Producenci elektronicznych maszyn do głosowania przekonują jednak, że ich system jest mniej podatny na oszustwa niż tradycyjne metody.