To Watykan tworzy niepotrzebne bariery

Kościół katolicki do dziś nie uczynił niczego, by usunąć bariery, które sam postawił, żeby podzielić oba wyznania. Choć do rozpadu obu Kościołów doszło w XVI w., 350 lat później, nie wiedzieć czemu, Watykan ogłosił, że święcenia anglikańskie - i kapłańskie, i biskupie - są nieważne. I nie chce zmienić stanowiska, choć anglikanie uznają święcenia Kościoła katolickiego. A gdy w Anglii wyświęcono pierwsze kobiety, duchowni, którzy w proteście postanowili przejść do Kościoła rzymskokatolickiego, usłyszeli, że wszystkie ich święcenia są nieważne. To jest partnerstwo? Papież i arcybiskup nie są w stanie zrobić niczego ponad odbycie ze sobą grzecznej, kurtuazyjnej rozmowy. Ona sama w sobie jest ważna, bo ważne jest robienie dobrej atmosfery, ale o rychłym przełomie nie ma mowy. Rozmowy o zjednoczeniu potrwają jeszcze kilkadziesiąt lat.

Karol Karski jest profesorem Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie