Jak działa korporacja

Potrzebna jest przede wszystkim odpowiednia częstotliwość, którą dysponuje Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Żeby z niej korzystać, niezbędne są nadajniki, przekaźniki, maszty w kilku punktach miasta, najlepiej na dachach wysokich budynków. Wieżowce klasy A żądają nieraz gigantycznych pieniędzy (kilka tysięcy dolarów miesięcznie np. w Warszawie), więc lepiej porozumieć się ze spółdzielnią mieszkaniową lub wspólnotą, choć to bywa niełatwe z powodu przekonania mieszkańców o szkodliwości - zresztą niesłusznego. Spółdzielnia w Warszawie za dzierżawę miejsca na dachu może zażądać 2 tys. zł miesięcznie. Częstotliwość kosztuje 1,8 tys. zł kwartalnie (na to nie ma VAT) za jeden kanał, a w większym mieście potrzeba ich kilka. Koszt uruchomienia jednego kanału z masztem to wydatek ok. 30 tys. zł. Część działalności związaną z łącznością można powierzyć podmiotowi zewnętrznemu. Tak robi np. Sawa Taxi. Zapewnienie częstotliwości, instalacja urządzeń, budowa masztów spoczywa w jej gestii. Przygotowuje też zestaw dla taksówkarzy: radio, terminal, antena, czytnik kart, GPS. Komunikacja z kierowcami odbywa się drogą elektroniczną, ale system pozwala przejść na kanał głosowy, istnieje też możliwość powiadomienia centrali i innych kierowców w razie zagrożenia. Sawa oferuje taksówkarzom kupno tych zestawów na raty.

Kadra korporacji to przede wszystkim telefonistki. Przyjmują zlecenia od klientów i przekazują je taksówkarzom. Euro-Lux Taxi, dysponująca ponad 330 pojazdami, zatrudnia na stałe 12 pań na trzy zmiany plus dwie uzupełniające składy nocne i świąteczne. W centrali Sawy Taxi (650 taksówek) zdecydowana większość 30-osobowej załogi to także panie. Zarabiają średnią krajową. Praca jest bardzo trudna, stresująca, wymagająca refleksu i szybkich decyzji. Nie ma czasu na konsultacje, zastanawianie się. Klient się spieszy. Jeśli nie zostanie szybko obsłużony, zadzwoni do innej korporacji.

Korporacja nie może działać bez nowoczesnego sprzętu. Zaplecze techniczne Euro-Lux Taxi to sześć komputerów, w tym jeden serwer, centrala telefoniczna, radio, anteny kierunkowe na dachu. - Wyposażenie służące obsłudze klientów to wydatek co najmniej ok. 30 tys. zł - mówi Leszek Pajka. Zdaniem Mirosława Hechnera z Korpo korporacja powinna zrzeszać co najmniej ok. 200 taksówkarzy. Ale są takie, w których funkcjonuje ich 10. - To raczej nie ma sensu - mówi Leszek Pajka. Mała korporacja nie jest w stanie zapewnić szybkiego dojazdu do klienta, gdyż ma za mało pojazdów na mieście, a w centrali zwykle pracuje za mało osób. Zdaniem Ryszarda Dudy w stolicy powinny istnieć najwyżej trzy-cztery duże korporacje.