Niemiecki dziennik znów kpi z polskiego prezydenta

Tuż przed spotkaniem Trójkąta Weimarskiego " Die Tageszeitung" nawiązał do czerwcowej satyry na Lecha i Jarosława Kaczyńskich, których porównał do kartofli. Poniedziałkowe wydanie niemieckiego dziennika oburzyło urzędników Kancelarii Prezydenta. Gazeta opublikowała na pierwszej stronie zdjęcia Lecha Kaczyńskiego i kartofla. "Który z was znów teraz przyjeżdża? " - pytają dziennikarze. - To żart, nie chcieliśmy nikogo obrazić - mówi Reiner Metzger, zastępca redaktora naczelnego. Kiedy kilka miesięcy temu dziennik pierwszy raz zakpił z prezydenta, spekulowano, że z tego powodu odwołane zostało lipcowe spotkanie Lecha Kaczyńskiego z kanclerz Niemiec i prezydentem Francji. Prezydent temu zaprzeczył, ale polskie władzesugerowały, że niemiecki rząd powinien zająć stanowisko w tej sprawie. Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo. Prezydenta podobno najmocniej dotknęło ostatnie zdanie artykułu: "Lech zabronił mężczyznom w Warszawie paradować z gołymi tyłkami, Jarosław zaś mieszka z własną matką, ale przynajmniej bez ślubu". Peter Köhler, autor tekstu, nie zamierza niczego odwoływać. Jest zadowolony z echa, jakie wywołał jego materiał. - Panie prezydencie, jesteśmy gazetą satyryczną, proszę nie brać naszych żartów zbyt poważnie - apeluje Metzger. MSZ nie zamierza zajmować stanowiska w tej sprawie. - Nie możemy dać się sprowokować - mówi wysoki rangą urzędnik Kancelarii Prezydenta.