Znów przeciw Łyżwińskiemu

Działaczka Samoobrony z Małopolski w "Gazecie Wyborczej" i TVN ujawni dziś szczegóły swoich relacji z posłem Łyżwińskim. Kobieta zeznawała już w łódzkiej prokuraturze i - jak zapowiedziała wczoraj " GW" - to "jeden z mocnych dowodów". Utrzymuje, że dostała pracę w biurze Samoobrony za seks z Łyżwińskim. - To był szantaż: chcesz mieć pracę, musisz mi być posłuszna. Po wyjściu z hotelu była już rozmowa w klubie: że mam tę pracę - mówi w ujawnionym fragmencie rozmów. Potwierdziła, że za pracę w biurze zapłaciła ciałem, "bo tak się w tej partii płaci".