Samoobrona złapana za rękę

Rz: Jest pan zadowolony, że Andrzej Lepper usunął z partii Łyżwińskiego, zanim prokuratura postawiła mu zarzuty?

Stefan Niesiołowski, senator Platformy Obywatelskiej: Lepper nie miał innego wyjścia. Liczba świadków, która się pojawiła, zmusiła go do działania. Politycznie pogrążyło Samoobronę nagranie, w którym współpracownik Łyżwińskiego namawia świadka do milczenia. Czekanie na zarzuty prokuratury byłoby w tej sytuacji absurdem.

To ma być początek oczyszczania Samoobrony.

Na kilka tysięcy działaczy pewnie są tam ludzie przyzwoici. Ale Andrzej Lepper nie nadaje się do robienia oczyszczania. Samoobrona została złapana za rękę, więc jej szef wygłasza takie deklaracje. Ta partia wyrosła na łamaniu prawa, na blokadach dróg. Jest tam wiele osób, które mają konflikty z prawem. Partia jest bliska rozpadu, tam już są duże konflikty.

Czyli to odejście to dla opozycji za mało?

Platforma Obywatelska definiuje swoje cele polityczne bez względu na losy Stanisława Łyżwińskiego. Samoobrona i LPR szkodzą Polsce i to kolejna sprawa, która to potwierdza. Jeśli poseł Wójcik z Samoobrony, który jeździł po pijanemu, jest wciąż przewodniczącym komisji sejmowej, a wiceministrem z Ligi jest nieuk i analfabeta biologiczny, który twierdzi, że ewolucji nie było, to polityka staje się groteską.