Był jednoznacznie pozytywny

Gerald R. Ford poznał Richarda Nixona w 1948 roku, pierwszego dnia swojej kariery politycznej w roli kongresmena. Od razu zostali przyjaciółmi i myślę, że ten fakt miał decydujący wpływ na to, że Ford oczyścił z wszelkich zarzutów bohatera afery Watergate. Nie oznacza to jednak, że uniewinnienie Nixona było politycznym błędem. Dziś oceniane jest jednoznacznie pozytywnie. Podczas programu radiowego poświęconego pamięci zmarłego prezydenta bronili go wszyscy słuchacze. Jeden z nich powiedział, że choć jest demokratą, to sądzi, że Ford zachował się w tej sytuacji najlepiej, jak mógł. Ja też nie mam wątpliwości, że była to zdecydowanie pozytywna postać. Tym, co robił przez całe życie, udowadniał, że najważniejsza jest dla niego uczciwość. Reprezentował najwyższe standardy moralności. Dziś mówią o tym wszystkie media i nie ma w tym nic z kurtuazyjnej przesady.

Karolyn Bowman, analityk w American Enterprise Institute