Zajęcia nie brakuje

Remigiusz Dziewulski, dyrektor Międzynarodowej Szkoły Charakteryzacji Marii Ewy Dziewulskiej

Ludzie często mylą te trochę pokrewne zawody, jakimi są makijażystka, wizażysta i charakteryzator. Tymczasem każdy z nich wymaga innych predyspozycji, do każdego inaczej się kształci. Makijażystką może być mająca wyczucie światła i koloru kosmetyczka; wizażysta musi już mieć pewną wiedzę z dziedziny mody, a nawet psychologii, by móc ocenić charakter i styl osoby, nad której wizerunkiem pracuje; charakteryzator z kolei to zawód artystyczny, wymagający uzdolnień plastycznych zarówno w malarstwie, jak i rzeźbie. Pracy dla absolwentów szkół wizażu i charakteryzacji nie brakuje. Największy popyt jest na wizażystów i makijażystów. Mogą szukać pracy w kolorowej prasie, przy programach rozrywkowych w telewizji czy chociażby w salonach kosmetycznych, w których taka usługa jak upiększający makijaż zaczyna być na porządku dziennym. Zrobienie profesjonalnego makijażu przestaje być dobrem luksusowym zarezerwowanym dla tzw. celebrities. Jego ceny spadają, a w gabinetach malują się panie już nie tylko z okazji ślubu, ale też na prywatne, sobotnie imprezy. Charakteryzatorzy mogą realizować się na planie filmowym, filmów bowiem robi się w Polsce coraz więcej, wystarczy spojrzeć na liczbę tytułów pokazywanych podczas festiwalu w Gdyni. Ale rynek charakteryzatorski to dziś przede wszystkim reklama i telewizja. To w reklamie niezbędne są ciekawe wizualnie efekty specjalne - przyjrzyjmy się im. Ich często wysoki poziom artystyczny to efekt pracy m.in. uzdolnionych charakteryzatorów i wizażystów.