Warto wiedzieć

> Nie warto przed wyjazdem do Nepalu kupować map. Na miejscu jest duży wybór, do tego tańszych niż w Polsce.

> Pod względem pogody najlepszy na wysokogórskie trekingi jest okres październik - listopad. Później robi się już zimno, a w wyższych rejonach nasze plany mogą pokrzyżować obfite opady śniegu. Można też wybrać się w góry między marcem a majem - w bazie pod Everestem mamy wówczas szansę spotkać ekipy szykujące się do ataku na Dach Świata. Od czerwca do września jest czas monsunu, co oznacza intensywne deszcze.

> Na większość tras trekingowych spokojnie możemy wybrać się na własną rękę, tym bardziej że szlaki są bardzo wyraźne, a po drodze nie ma problemu ze znalezieniem noclegu w schronisku czy miejsca, w którym można się pożywić. Jeśli chcemy jednak mieć przewodnika i tragarzy, lepiej skontaktować się z którąś z licznych miejscowych agencji. Wyjazdy do Nepalu z trekingiem w programie oferują niektóre polskie biura podróży, np. Logos Travel (www.wyprawy.pl), a także kluby górskie.

> Przykładowe ceny: rafting jednodniowy (z lunchem) - ok. 25 dol., safari na słoniach (1,5 godz.) - 15 dol., zezwolenie na wstęp do Parku Narodowego Chitwan - ok. 7 dol., zezwolenie na czterodniowy treking Gorepani w okolicach Annapurny - ok. 30 dol. Koszty na trekingach górskich są wyższe niż przy podróżowaniu w innych regionach Nepalu, ale i tak w stosunku do cen europejskich jest tanio (nocleg 1 - 2 dol., posiłek 2 - 3 dol.). Wzięcie prysznica (gorąca woda) to koszt 2 dol., płaci się też za możliwość doładowania baterii do aparatu czy kamery. Wynajęcie przewodnika to ok. 20 - 30 dol. za dzień (ew. do rozłożenia na całą grupę), tragarza - 5 - 15 dol. dziennie.

> W górach prawie na pewno spotkamy maoistowskich partyzantów, ale nie ma się czego obawiać - w stosunku do turystów są bardzo grzeczni. Co najwyżej zażądają "dobrowolnej" składki potwierdzonej oficjalnym kwitem. Przeciętnie jest to 100 rupii (1,5 dol.) od osoby za każdy dzień trekingu. Polacy mogą liczyć na zniżki.