Polska milczy w sprawie egzekucji

Polskie władze, w odróżnieniu od większości państw zaangażowanych w konflikt w Iraku, nie skomentowały oficjalnie egzekucji Saddama Husajna. Oświadczenia nie wydali prezydent i premier ani żaden z resortów. Oficjalnym powodem jest niechęć do ingerencji w decyzje władz Iraku. - Nie będziemy oficjalnie komentowali suwerennej decyzji, wydanej przez specjalnie ustanowiony w tej sprawie iracki trybunał - powiedział rzecznik MSZ Andrzej Sadoś. Egzekucji nie skomentowało oficjalnie Ministerstwo Obrony Narodowej, choć minister Radosław Sikorski był zwolennikiem zdecydowanego rozprawienia się z byłym irackim dyktatorem. Jak dowiedziała się "Rz", resort skłaniał się do wydania oświadczenia popierającego egzekucję, jednak jego szefowie zmienili zdanie. O braku polskiego komentarza zdecydowały nie tylko względy polityczne, ale i fakt, że egzekucję potępiła Unia Europejska. Tymczasem zarówno prezydent Lech Kaczyński, jak i premier Jarosław Kaczyński są zwolennikami kary śmierci. Lech Kaczyński jeszcze podczas kampanii wyborczej deklarował, że podpisałby ustawę przywracająca karę śmierci za umyślne zabójstwo. Już jako prezydent powtórzył to w radiowym wywiadzie: - W Europie należy dyskutować o karze śmierci. Myślę, że Europa pod tym względem zmieni z czasem opinię - mówił.

Jarosław Kaczyński poparcie dla kary śmierci wyraził w wywiadzie dla włoskiego dziennika "Corriere della Sera": "Nie widzę powodu, dla którego państwo ma gwarantować kryminaliście warunki lepsze niż ofierze" - powiedział.