Ministerstwo Zdrowia zrobiło dobry, ale spóźniony krokListy trzeba aktualizować co kilka miesięcy, a odpowiedniki leków oryginalnych czekały na refundację dwa lata. Rząd zaprzepaścił przez to setki milionów złotych: firmy chciały obniżyć ceny leków, ale ich wnioski nie były rozpatrywane. W projekcie nie ma leków złożonych np. z dwóch substancji refundowanych. Nie ma też nowych substancji, które działają analogicznie do już refundowanych. Obie grupy nie zwiększyłyby wydatków. Dwanaście nierefundowanych dotąd substancji to dobra wiadomość. W dalszym ciągu ministerstwo nie wypracowało obiektywnych kryteriów, które przesądzają o wpisaniu na listę.

Wiesław Latuszek-Łukasiewicz jest ekspertem wydawnictwa "Medycyna Praktyczna"