Wielki nieobecny

Wczoraj w katedrze św. Jana zabrakło abp. Sławoja Leszka Głódzia, biskupa sąsiedniej diecezji warszawsko-praskiej. Mimo że w ostatnich dniach żarliwie bronił abp. Wielgusa.

- Mamy dość podważania dobrego imienia abp. Stanisława Wielgusa, a także innych biskupów i kapłanów, stających się ofiarą medialnej inkwizycji - mówił podczas pasterki. Te stwierdzenia znalazły się potem w ostrym oświadczeniu biskupów i kapłanów diecezji warszawsko-praskiej z 23 grudnia.

Abp Głódź przekonywał, że media relacjonujące powiązania biskupa z SB robią krok "w kierunku anarchizacji państwa prawa". - Mikrofilm nie jest żadnym dowodem, a arcybiskup nie musi zabierać głosu co drugi dzień. Apeluję o rozwagę i umiar przy oskarżeniach, papież znał przeszłość arcybiskupa - mówił dziennikarzom. Dwa dni przed uroczystym ingresem w wypowiedzi dla KAI bronił arcybiskupa: - Abp Wielgus oświadczył, że w myślach, słowach, czynach i intencjach nigdy nie szkodził ani Kościołowi, ani ludziom - i ja tym słowom wierzę.