Powiedzieli

Krystian Lupa
reżyser teatralny

Pomysł re_wizji jest świetny, choć oczywiście sprawdzi się dopiero w robocie. Jak wiadomo antyk jest ostatnio dość mocno eksploatowany przez teatr. To zrozumiałe, nasze czasy bardzo mocno rymują się z antycznym dramatem: te same sytuacje ekstremalne, zagrożenia egzystencji, pytania o granice, wreszcie katharsis. Nasz współczesny niepokój mocno i wyraźnie przylega do pytań stawianych przez starożytne teksty. Sięgając w teatrze po antyczny tekst, można naprawdę wiele zyskać, ale i można także wiele stracić. Niebezpieczeństwo widziałbym przede wszystkim w próbie nadawania starożytnym tekstom aktualnych znaczeń czy robienia współczesnych aluzji.


Ryszard Krynicki
poeta, wydawca

W"Sejmie kobiet" ciekawe, choć ryzykowne, wydało mi się połączenie tekstu Arystofanesa z tekstem Weiningera "Płeć i charakter". Są to przecież bardzo różne spojrzenia. Na pewno najmniej podobały mi się współczesne aluzje polityczne: poseł Łyżwński zdecydowanie nie zasługuje na wzmiankę na scenie Starego Teatru. W antycznych re_wizjach najbardziej pożyteczny wydaje mi się fakt podjęcia w teatrze pracy nad antyczną literaturą. Dzięki temu sam jestem pewien, że już niedługo wrócę do lektury "Sejmu kobiet".


Ludwik Jerzy Kern
pisarz, satyryk

Rzadko już teraz bywam w teatrze, ale "Sejm kobiet" zrobił na mnie dobre wrażenie. Choć przyznam, że trudno mi przyzwyczaić się do teatru bez kurtyny... Natomiast nie widzę sprzeczności między tekstem antycznym a współczesną inscenizacją. Przecież i współcześni autorzy pisują teksty wzorowane na antyku, takim autorem był na przykład trochę dziś zapomniany Artur Marya Swinarski. A zatem "Sejm kobiet" we współczesnych dekoracjach i z odniesieniami do współczesności? Dlaczego nie?