Czytelnicy pytają, DF odpowiada
Umawialiśmy się inaczej

W umowie napisaliśmy, że będę dostarczał zamówiony towar w zależności od zapotrzebowania mojego kontrahenta. Jego system pracy sprawiał jednak, że dostawy mogły mieć miejsce najwyżej raz w tygodniu. Teraz system pracy zmienił się i kontrahent zażądał dostaw trzy, cztery razy w tygodniu. Dla mnie to dodatkowe koszty. Kontrahent twierdzi, że wiążą nas takie, a nie inne, postanowienia. A przecież wcale o to nie chodziło i on doskonale o tym wie. Co w tej sytuacji?

Jeśli umowa, o której pisze czytelnik, podlega prawu polskiemu, to przepisy pozwalają interpretować ją zgodnie z pierwotnymi założeniami. Zgodnie bowiem z kodeksem cywilnym oświadczenie woli należy tłumaczyć tak, jak tego wymagają zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje. W umowie natomiast należy badać raczej, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, niż opierać się jej dosłownym brzmieniu (art. 65 § 1 k.c.).

Błąd w umowie

Jeden z naszych przedstawicieli handlowych pomylił się przy wypełnianiu standardowego formularza umowy. W polu, w którym figuruje liczba sztuk towaru, które mamy dostarczyć, wpisał liczbę 22, a powinien był wpisać tylko 20. Druga strona nie protestowała. Czy to znaczy, że możemy dostarczyć więcej towaru (i czy dostaniemy odpowiednio wyższą zapłatę)? Czy może raczej powinniśmy wycofać się z umowy?

Można to uznać za błąd w rozumieniu kodeksu cywilnego. Kodeks mówi, że w razie błędu co do treści czynności prawnej można uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia woli. Jeżeli jednak oświadczenie woli było złożone innej osobie -a to właśnie miało miejsce w opisanej sytuacji - to można uchylić się od jego skutków prawnych tylko wtedy, gdy:

  • - błąd został wywołany przez drugą stronę (chociażby bez jej winy) lub
  • - gdy druga strona wiedziała obłędzie lub mogła z łatwością błąd zauważyć.

Jedynym wyjątkiem są tu czynności prawne nieodpłatne (np. darowizny), co jednak u czytelnika w grę nie wchodzi. Niewykluczone jest natomiast, że przepisy o błędzie będzie chciał wykorzystać kontrahent czytelnika. Może jednak tylko podnieść argument, że miał miejsce tzw. błąd istotny, tj. uzasadniający przypuszczenie, że gdyby składający oświadczenie woli (nasz czytelnik) nie działał pod wpływem błędu i oceniał sprawę rozsądnie, to nie złożyłby oświadczenia tej treści (art. 84 k.c.). Od konkretnych okoliczności zależy, czy było tak w opisanej sprawie.

Żeby uchylić się od skutków prawnych oświadczenia woli, złożonego innej osobie pod wpływem błędu, trzeba złożyć tej osobie oświadczenie na piśmie. Ale jest na to tylko rok od wykrycia błędu (art. 88 k.c.).

W grę wchodzi też zastosowanie innych przepisów, jak choćby regulacje dotyczące wykładni umów czy naruszenia prawa podmiotowego. Niewykluczone bowiem, że sąd mógłby w opisanej sytuacji uznać, iż czytelnik -dostarczając więcej, niż de facto chciał sprzedać, i żądając za to pieniędzy -narusza dobre obyczaje kupieckie (art. 5 k.c.). Dlatego najlepiej - jeśli to jeszcze możliwe -po prostu wyjaśnić sprawę z kontrahentem i np. sporządzić aneks do umowy.