Jak fabryka powinna rozwiązać kryzys

Na łamach branżowego pisma Piar.pl przypadek Jelfy analizuje dr Waldemar Rydzak, specjalista do spraw rozwiązywania sytuacji kryzysowych z poznańskiej Agencji Prelite. Sugeruje on, że w tym podręcznikowym kryzysie Jelfa, zamiast rozbroić bombę, rozsyłając na dzień przed pierwszą publikacją informację do mediów, powtórzyła szkolne błędy, kopiując chwyty firmy Johnson & Johnson z podobnej afery związanej z tylenolem (wykryto w nim cyjanek potasu). Zdaniem dr. Rydzaka, jeśli strona rządowa w porę połapała się w skali kryzysu iszybko ze wspólnika w tuszowaniu sprawy poszła w stronę najmocniej krytykującą Jelfę, to ta ostatnia zbyt długo bagatelizowała sprawę, podkreślając, że tylko w jednej ampułce znaleziono inną substancję. Dodaje, że najcięższy grzech Jelfy to decyzja, iż jeśli pójdzie na dno, to z całą branżą, kolportując informacje o liczbie wstrzymanych w Polsce innych leków. - Obserwując przebieg wydarzeń, można się domyślać, że w całej sytuacji liczyło się nie dobro pacjenta, ale przede wszystkim pieniądze - uważa dr Rydzak.