Satysfakcja to domena umysłu

Największy wpływ na zmianę postaw seksualnych kobiet miało bez wątpienia pojawienie się w 1956 roku pigułki antykoncepcyjnej. Same zainteresowane uznały ten fakt za najważniejsze dla siebie wydarzenie XX wieku. I nie ma co się dziwić. Pigułka stworzyła bowiem nowe możliwości, tj. sterowanie własną płodnością.

Nie bez znaczenia był również proces wyzwalania się z układów patriarchalnych. Nie tyle mam tu namyśli ruchy feministyczne, ile zwiększenie się świadomości, że panie również mają prawo do satysfakcji seksualnej. To z kolei wpłynęło na obniżenie się wieku inicjacji i zwiększyło akceptację w społeczeństwie dla utrzymywania stosunków przedmałżeńskich. Powiedzmy sobie szczerze: pary, które rozpoczynają współżycie dopiero po sakramentalnym "tak", są w Polsce nieliczne, stanowią niewielki procent wszystkich.

Na ewolucji postaw seksualnych zaważyło także w dużym stopniu stanowisko Kościoła, a raczej jego zmiana. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu współżycie z kobietą po menopauzie było grzechem. Nie prowadziło bowiem do spłodzenia potomstwa.

Kolejnym ważnym wydarzeniem mogłoby się oczywiście okazać wynalezienie odpowiednika viagry dla kobiet. Ale już kilkakrotnie zapowiadano pojawienie się takiego leku i zawsze kończyło się to niepowodzeniem. Obawiam się, że nigdy się to nie uda. Proces osiągania satysfakcji seksualnej w przypadku płci pięknej jest bowiem dużo bardziej skomplikowany. Panie w większym stopniu potrzebują odpowiedniej atmosfery i poczucia bezpieczeństwa. Seks w ich wypadku dzieje się bardziej w głowie.

prof. Romuald Dębski jest kierownikiem Kliniki Położnictwa i Ginekologii CMKP w Warszawie