Specjalnie dla "Rz"

Od wielu lat śpiewam piosenki Wysockiego, od trzech lat występuję z nimi publicznie, bo po graniu przez wiele lat w zespole rockowym zafascynowała mnie piosenka aktorska i znam tego artystę bardziej od tej strony. Zawsze wybierałem do swojego repertuaru piosenki, które mnie poruszały. Wysocki przez całe życie we mnie żył. Mój ojciec śpiewał jego utwory, w wielu rosyjskich domach uważało się go za przyjaciela rodziny. Jego portret wisiał u mnie w domu obok zdjęcia Led Zeppelin czy The Beatles. Osobiście nigdy go nie poznałem, nie wnikałem w jego relacje z teatrem i ludźmi. Dopiero teraz, przygotowując się do tej sztuki, poznałem jego życie.