Pomyślmy o Chinach Oburzenie i niepokój - tak można by określić reakcje na chiński test. Nie powinien on jednak dziwić. Pekin przeprowadził go z prostego powodu: bo mógł. Jeszcze w zeszłym roku Pekin wolał nie drażnić tygrysa. Teraz zdecydował się na próbę, bo stwierdził widocznie, że nic mu nie grozi. Z chińskiego punktu widzenia oburzenie Ameryki trudno uznać za uzasadnione. Chińczycy pamiętają, że Amerykanie sami przeprowadzali kiedyś podobne testy, a niedawno opowiedzieli się przeciwko kontroli zbrojeń w kosmosie. W dodatku nad ChRL wciąż przelatują amerykańskie instalacje szpiegowskie. Dziś chińscy generałowie mówią swym kolegom zza Pacyfiku: - Chcieliście zbrojeń w kosmosie, to je macie! Krok po kroku cierpliwi Chińczycy budują swą potęgę. Do Ameryki jeszcze im daleko, ale jednak z dnia na dzień coraz bliżej. To powinno i nam dać domyślenia. Od paru lat Unia Europejska rozważa, czy znieść, czy nie, embargo na dostawy broni dla Chin. Polska nie ma w tej sprawie zdania, sądząc, że nas to nie dotyczy. Błąd. Przede wszystkim dlatego, że Polska postawiła na sojusz z Ameryką i pilnowała tylko spraw znanych i bliskich - czyli związanych z Rosją. Od dziś musimy także myśleć o Chinach.