Clubbing w rytmie Międzynarodówki Czym był PRL? Młodzież nie kojarzy estetyki okresu komunizmu z doktrynami politycznymi, prześladowaniami, brakiem suwerenności naszego kraju ani rządami jednej partii. Przodownica pracy z propagandowego plakatu wydaje się miła i naiwnie śmieszna, a kandelabry na placu Konstytucji w Warszawie i sam plac ładniejsze niż wiele późniejszych osiedli z wielkiej płyty.

Jednak jest wielu, którzy nigdy nie trafią do restauracji w stylu socrealistycznym, których ta stylistyka na pewno nie bawi. Myślę o starszym pokoleniu Polaków, dla którego tamta propaganda była złowrogą rzeczywistością. Którzy nie godzili się na ustrój, ale wewłasnym kraju nie mieli nic do powiedzenia. Siedzieć obok portretu Lenina, Breżniewa albo Honneckera, przy wódce, na fotelach z obiciami z grempliny? Ten styl jest plebejski, można się nim pobawić, ale czy można zachwycić? Ta moda nie potrwa długo, soc nie jest atrakcyjny. Jedzenie w tamtych czasach było okropne. Nie wierzę, że dziewczyny zaczną nosić chustki i walonki, a młodzi mężczyźni zamienią swoje lśniące wozy ze świata konsumpcji na traktory i kilofy.

Ale dobrze się stało, że dekoracja oderwała się od kontekstu. Że młodzież nie wyobraża sobie nawet kraju, w którym może rządzić tylko jedna partia. Niech sobie chodzą do przybytków w stylu z PRL. Niech sobie zwiedzą skansen. Za którymś razem wyjdą znudzeni i poszukają nowych wrażeń. Taki jest ten nasz świat.