Skoczek mógł jechać karetką

W Zakopanem niespełna dwa tygodnie temu otwarto nowoczesny oddział ratunkowy, więc najważniejsze ogniwo ratownictwa istnieje i działa prawidłowo. Z rozwoju wydarzeń można wywnioskować, że skoczkowi nie był potrzebny natychmiastowy transport na neurochirurgię, nie przeprowadzono przecież u niego dotąd żadnej operacji. Czas transportu nie miał więc wpływu na jego życie, krakowski szpital specjalistyczny leczy go tak samo jak lekarze w Zakopanem - podaje leki przeciw obrzękowi mózgu i utrzymuje w stanie śpiączki. Najważniejsze, że czeski skoczek szybko trafił na oddział ratowniczy. Te chwile decydowały o jego życiu.

Polskie Towarzystwo Medycyny Ratunkowej