Mówi Bogdan Wenta

Nie mam słów uznania dla tych chłopaków. Połowa z nich, zamiast grać, powinna leżeć w łóżkach. Rano nie trenowało czterech zawodników, w trakcie treningu Michał Jurecki, który rzucił bodaj najważniejszą bramkę w tym spotkaniu, zgłosił się do lekarza i powiedział, że jest kompletnie wyczerpany. Adam Weiner dostał po południu kroplówkę i tylko dzięki temu był w stanie wyjść na parkiet. Grzesiu Tkaczyk od dwóch dni nie wychodził z pokoju, a dziś w najważniejszych momentach ciągnął drużynę do przodu. Boję się, że dopiero teraz, kiedy opadną emocje, zmęczenie da o sobie znać. Mam tylko nadzieję, że do niedzieli chłopcy zdążą dojść do siebie. Znów przyjdzie nam zmierzyć się z Niemcami, ale o naszym zwycięstwie w grupie trzeba już zapomnieć. Szkoda tylko, że wokół nas wszystko stoi na głowie - nawet nie wiem, jak dostaniemy się do Kolonii na finał.