Obowiązki są jasne

Ustawa lustracyjna nakłada bardzo jasno określone obowiązki na konkretne organy i osoby. Tylko na pierwszy rzut oka wydawać się więc może, że przepisy nie mówią nic o sankcjach dla pracodawcy czy redaktora naczelnego za nieodebranie od dziennikarzy oświadczeń lustracyjnych lub nieprzekazanie ich Instytutowi Pamięci Narodowej. Kto dojdzie do wniosku, że można te obowiązki zlekceważyć, popełni błąd. Podstaw odpowiedzialności za nierespektowanie jej przepisów szukałbym w innych ustawach, przede wszystkim - w kodeksie karnym.

Mówię to z jednym zastrzeżeniem: mamy do czynienia z ustawą zupełnie nową. Dzisiaj nikt nie może mieć stuprocentowej pewności, jak będą funkcjonowały niektóre jej przepisy. A stan takiej niepewności będzie trwać tak długo, aż zdarzy się przypadek, który trzeba będzie rozwiązać. Jedno więc nie ulega kwestii: w takich sprawach wszelkie wątpliwości zawsze ostatecznie rozstrzygnie sąd.