To tak, jakby Polak zanegował Katyń

Antysyjonistyczni Żydzi to niewielka ekstremistyczna grupa. Wierzą oni, że państwo żydowskie może powstać dopiero po nadejściu mesjasza. Dlatego uważają powstanie Izraela za grzech, za błąd, który trzeba jak najszybciej naprawić. Często sprawiają kłopoty. Na przykład członkowie ich największej organizacji (Neturei Karta) kilka lat temu demonstracyjnie modlili się za zdrowie Jasera Arafata. Podobne działania oburzają innych żydów. Friedman, jadąc na konferencję negatorów Holokaustu, przeszedł jednak sam siebie. Nawet Neturei Karta uznała to za haniebny wybryk. Oczywiście podobnych spraw nie powinno się załatwiać przy użyciu pięści. Proszę sobie jednak wyobrazić, co może poczuć w takiej sytuacji człowiek, którego całą rodzinę spalono w piecach Treblinki. To tak, jakby na uroczystościach patriotycznych pojawił się Polak, który neguje zbrodnię katyńską. Zapewne też by go pobito i żadna policja by nie pomogła. Policjanci biliby go razem z innymi. To tak, jakby Polak zanegował Katyń

Piotr Kadlcik jest przewodniczącym Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce