Bez rekordu trudno o złoto

Przed wyścigiem półfinałowym plan był prosty: musiałam uważać na to, co robi Laure Manaudou. Gdy znalazłam się przed Francuzką, myślałam, że jest dobrze, bo kontroluję wyścig. Nie spodziewałam się, że po drugiej stronie basenu rozgrywa się taka walka między Federiką Pellegrini a Anniką Lurz i że w efekcie Włoszka pobije rekord świata. To duża niespodzianka. Niewykluczone, że w finale do zdobycia złotego medalu okaże się konieczne ustanowienie kolejnego rekordu. Nie powiem, czy mnie stać na taki wyczyn, bo sama nie wiem. Okaże się jutro. Będę płynąć na torze obok Pellegrini i to dobra wiadomość. W półfinale popłynęłam w granicach swojego rekordu życiowego, więc jakieś nadzieje można mieć. Sportowiec, który nie wierzy w zwycięstwo, w ogóle nie powinien startować.