Z kartoteki mistrza Tadeusza

Debiutanckim utworem scenicznym "Kartoteka" z 1960 r. Tadeusz Różewicz zrewolucjonizował polską dramaturgię. Osiem lat później opublikował sztukę "Stara kobieta wysiaduje", w której zawarł apokaliptyczną wizję trwania w świecie rozchwianych wartości. Tytułową bohaterkę elektryzuje myśl, że postęp medycyny zapewni jej możliwość urodzenia dziecka, na co wreszcie ma czas i ochotę. Wysiaduje w kawiarni. Pole jej działania nieustannie się jednak zawęża, bo przez otwarte okno wsypują się wciąż nowe góry śmieci. Po czasie jest to już? "Śmietnisko jak morze, od brzegu do brzegu. Śmietnisko aż po horyzont". Przemykają po nim kelnerzy, ale też ryją ludzie z nożami w zębach i w wojskowych hełmach.

Sztuka wymaga ręki doświadczonego inscenizatora, który z tej nielinearnie przedstawionej historii umiałby wysnuć własną, sugestywną opowieść. "Stara kobieta..." miała prapremierę w 1969 r. we wrocławskim Teatrze Współczesnym w reżyserii Jerzego Jarockiego. Najnowsza wersja jest siedemnastą z kolei.

Tyle samo wystawień miała "Pułapka", w tym aż cztery w 2006 r. O dwie więcej - "Świadkowie, albo nasza mała stabilizacja". Aż 48 razy inscenizowano "Kartotekę", z czego ośmiokrotnie już w XXI wieku. Powodzenie miały też "Białe małżeństwo" i "Grupa Laokoona" (po 16), "Wyszedł z domu" (13), Śmieszny staruszek" (12) i "Odejście głodomora" (10). 

Janusz R. Kowalczyk