Nasza propozycja liczenia głosów

Zgodnie z dotychczasowym systemem najsilniejszym graczem w Unii byłyby Niemcy, które mają 82 miliony mieszkańców, ponad dwa razy więcej niż Polska. Polscy negocjatorzy proponują, aby zamiast wielkości populacji brać pod uwagę pierwiastek kwadratowy z liczby ludności. W takiej sytuacji Niemcy miałyby dziewięć głosów, a Polska sześć. Ale w przypadku mniejszych państw mogą być wątpliwości, czy wynik zaokrąglać w górę, czy w dół. Szwecja i mniejsza od niej Austria zgodnie z polskim systemem mają tyle samo głosów. Problem jest z jeszcze mniejszymi państwami Unii Europejskiej. Słowenia ma 2 miliony ludzi i tylko 1 głos, tyle co pięć razy mniejsza Malta. Niezadowolone mogą być Czechy, które teraz mają dwa razy więcej głosów od Słowacji. Zgodnie z nową propozycją miałyby tylko jeden głos więcej niż sąsiedzi.