Komentarze

prof. Tom Donnelly
AmericanEnterpriseInstitute

Wystąpienie prezydenta Iranu było teatralne. To jest charakterystyczne dla tego człowieka. Prawda jest jednak taka, że Iran był postawiony pod ścianą i nie miał innego wyjścia, jak uwolnić porwanych. Władze Iranu igrały ze społecznością międzynarodową, a swoim obywatelom po raz kolejny chciały pokazać, jak twardo sprzeciwiają się Zachodowi. Dłużej nie można było prowadzić tej gry. Pomiary systemem GPRS udowodniły, że Iran nie miał racji, twierdząc, że Brytyjczycy wtargnęli na jego wody. Poparcie Wielkiej Brytanii przez UE i ONZ było jednoznaczne i groziło Iranowi poważnymi sankcjami.

not. m.ok.


dr Rosemary Hollis
londyński instytut ChathamHouse

Uwolnienie żołnierzy jest przede wszystkim wielką ulgą dla Brytyjczyków. Jeśli chodzi o wystąpienie prezydenta Ahmadineżada, nie sądzę, żeby jego autorytarna postawa łaskawego władcy zrobiła na Londynie większe wrażenie. Już się do niej przyzwyczailiśmy. Wiemy, w jaki doskonały sposób kreuje on swój wizerunek. Wystąpienie Ahmadineżada było przeznaczone dla publiczności irańskiej. Trudno oczekiwać od Iranu, żeby się przyznał do pomyłki. Prowadzi politykę regionalnego mocarstwa, głównego przeciwnika USA, i nie może sobie pozwolić na utratę prestiżu w oczach obywateli.

not. m.ok.