Bez szlachetnych reguł

Żołnierz zawsze musi się liczyć z tym, że w czasie działań wojennych dostanie się do niewoli. W takiej sytuacji, jeżeli w konflikcie biorą udział dwie regularne armie, stosowane powinny być zasady konwencji genewskiej. Zgodnie z nią żołnierz jest zobowiązany podać jedynie swoje imię, nazwisko, stopień i numer jednostki. Poza tym nie musi odpowiadać na żadne pytania. Ale to tylko teoria. Coraz częściej się zdarza, że jeńców nie bierze regularna armia, a konflikt, z którym mamy do czynienia, nie jest wojną, podczas której stosuje się szlachetne reguły. Często zakładników przetrzymują terroryści albo jakieś grupy zbrojne, które stosują szantaż i zastraszanie, wywierają presję nie tylko psychiczną, ale także fizyczną. W takiej sytuacji, jeśli żołnierz obawia się o swoje życie, może mówić wszystko, co uzna za stosowne, włącznie z ujawnieniem tajemnic. A jak mu każą występować przed kamerami dla celów wojny propagandowej, tak jak Irańczycy kazali brytyjskim żołnierzom, to również ma prawo to zrobić. Dlatego ani brytyjscy żołnierze, ani Polacy, gdyby znaleźli się w podobnej sytuacji, nie powinni być pociągnięci do odpowiedzialności.

not. lor

Generał Stanisław Koziej jest strategiem wojskowym