Siły koalicji tracą przyjaciół i zyskują wrogów

Liczba wojsk międzynarodowych w Afganistanie jest wciąż zbyt mała, by można było mówić o poprawie sytuacji w tym kraju. Samo zwalczanie rebelii nie wystarczy. Trzeba dotrzeć do zwykłych ludzi, którzy coraz głośniej narzekają na pogarszające się warunki życia. Z naszego najnowszego, jeszcze nieopublikowanego, raportu wynika, że prawie 27 procent mieszkańców południowego i wschodniego Afganistanu popiera talibów. To dwa razy więcej niż rok wcześniej. Te wyniki świadczą o tym, że niemal sześcioletnia obecność sił międzynarodowych przynosi skutki odwrotne od oczekiwanych. Jeśli polscy żołnierze zamierzają poświęcić się zwalczaniu upraw makowych, to obawiam się, że to jeszcze pogorszy sprawę. Afgańczycy muszą dostać coś w zamian. Muszą mieć za co żyć.

Jorrit Kamminga, analityk międzynarodowego instytutu Senlis Council