Emeryci zarabiają lepiej niż wtedy, gdy sprawowali władzę

Oddanie władzy nie musi oznaczać zakończenia kariery. Kiedy politycy rezygnują z dalszej walki o najwyższe urzędy, zaczynają walczyć o lepsze zarobki. Ostatnio skandal wywołał były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder (SPD). Gdy tylko przestał być kanclerzem, zatrudnił się w należącej do Gazpromu spółce, która buduje gazociąg północny. Wzbudziło to kontrowersje, ponieważ to właśnie on jako kanclerz forsował ten projekt. Bardzo aktywnie swój majątek pomnaża też Bill Clinton. Były prezydent Stanów Zjednoczonych wygłasza wykłady na całym świecie. Na każdym zarabia około 200 tysięcy dolarów. Po oddaniu władzy zaangażował się jednak również w działalność humanitarną i założył fundację, która zajmuje się walką z AIDS i globalnym ociepleniem.