Jaka informacja nie wprowadza w błąd

Nie każde podanie w reklamie fałszywej informacji musi powodować wprowadzenie odbiorców w błąd. Jest bowiem możliwe, że zostanie ona uznana za pewną dopuszczalną przesadę. Często tak jest przy posługiwaniu się w reklamie sloganami, np. "zawsze słońce" w reklamie wycieczek do krajów południowych. Podobne znaczenie mają hasła nie do końca określone, jednak sugerujące pewne właściwości produktu. Przykładowo slogan "przetwory z serca natury" sugeruje naturalne pochodzenie produktu, nie gwarantuje jednak całkowitego braku dodatkowych substancji pochodzenia sztucznego.

Podobnie jest z reklamą, w której używa się superlatyw (najpiękniejszy, najwspanialszy, najlepszy, niepowtarzalny). Reklama taka z reguły nie wprowadza w błąd, z istoty przekazu reklamowego wynika bowiem pewna doza emfazy, będąca skutkiem zamiaru zwrócenia uwagi na przedsiębiorcę lub jego produkt.

Za reklamę wprowadzającą w błąd trudno uznać slogan głoszący, że dany produkt jest "niepowtarzalny", "jedyny w swoim rodzaju" czy "unikalny". Przeciętny odbiorca z reguły potraktuje tego rodzaju przymiotniki jako nieco przesadne zapewnienie producenta, że produkt odznacza się jakimiś wyjątkowymi cechami lub przynajmniej jest wysokiej jakości. Jednakże stwierdzenie w reklamie, że "masło jest jedynym prawdziwym masłem", będzie przez odbiorców odebrane, po pierwsze, jako informacja, że inne produkty nie są "prawdziwe", a więc np. zawierają syntetyczne dodatki, po drugie, że tak reklamowany produkt podobnych dodatków właśnie nie zawiera.

Powyższy fragment w całości pochodzi z książki "Prawo promocji i reklamy" pod redakcją prof. Elżbiety Traple. Jest to pierwsza kompleksowa publikacja poświęcona prawnym aspektom reklamy. Wydawnictwo Prawnicze LexisNexisWarszawa 2007