Pomyliłem się

W "Rzeczpospolitej" 7 maja 2007 r. wspominałem, że 30 lat temu w nocy po manifestacjach odwiedziło mnie dwóch dziennikarzy z "Trybuny Ludu". Stwierdziłem, że jeden, który - zdaje się - popełnił potem samobójstwo, nazywał się Roliński. W rzeczywistości nazywał się on Wojciech Roszewski. Odwołując się do "sprawy Nieczajewa", sugerował, że to my, grupa przyjaciół - opozycjonistów, zamordowaliśmy Stanisława Pyjasa. Pana Bogdana Rolińskiego za tę pomyłkę bardzo przepraszam. Bronisław Wildstein