Wszystko zależy od Sarkozy'ego

Nadal twierdzimy, że Chirac i Sarkozy zawarli "deal" zakładający bezkarność dla byłego prezydenta. Były też znaczące nominacje w sądownictwie i prokuraturze, jakich Chirac dokonał przed odejściem. Promował ludzi, którzy wcześniej mu sprzyjali. Wszystko zależy teraz od tego, jak zachowa się nowy pan sytuacji, czyli Sarkozy. Manewrem służącym faktycznemu przedłużeniu immunitetu Chiraca może być nawet nie przedawnienie, lecz depenalizacja zarzucanych mu czynów, przeprowadzona dzięki poprawkom Senatu do ustaw Zgromadzenia Narodowego.

Szacunek dla prawa wymaga, żeby Chirac stanął przed sędzią śledczym. Nie wiadomo, czy do tego dojdzie. Nie wiemy też, jak Chirac zareaguje na ewentualne wezwanie. Być może będzie się zasłaniał nawałem zajęć albo chorobą. Jeżeli się stawi, ważne będzie z kolei, w których sprawach zostanie przesłuchany. Bo można je traktować rozmaicie. Proszę zadać Francuzom pytanie, czy życzą sobie, by byłego szefa państwa ciągano po sądach za jakieś historie sprzed 20 lat. I drugie: czy polityk podejrzany o sprzeniewierzenie ogromnych sum ma pozostać bezkarny. Na oba odpowiedzą tak samo: nie.

Hervé Liffrant jest dziennikarzem "Le Canard Enchainé"