Po co Europie system nawigacji

Global Positioning System to zbudowany przez Stany Zjednoczone system nawigacji satelitarnej do celów wojskowych, oparty na 24 satelitach krążących wokół Ziemi po orbitach na wysokości 20 tys. km. W 2000 roku system został udostępniony w pełni użytkownikom cywilnym. Od tego czasu pozycjonowanie za pomocą odbiorników GPS stało się powszechne w żegludze, nawigacji samochodowej, a nawet turystyce pieszej. Przyczyniło się do masowego zastosowania urządzeń GPS w kartografii, meteorologii, ochronie środowiska, geodezji. Po co Europie własny system nawigacji satelitarnej, skoro z powodzeniem działa już amerykański GPS? Cała współczesna infrastruktura różnych państw w coraz większym stopniu uzależnia się od amerykańskiego GPS. Chodzi tu nie tylko o wyznaczanie pozycji statków, samolotów, wojskowych pocisków, ale również o synchronizację z zegarami atomowymi satelitów sieci telekomunikacyjnych, komputerowych, energetycznych. Operatorzy wolą korzystać z bezpłatnego dostępu do satelity GPS, niż kupować kosztowne zegary atomowe. Jeśli z powodów politycznych sygnał z satelitów przestałby być dostępny, spowodowałoby to chaos: telekomunikacja, energetyka w wielu krajach przestałyby działać, a armie mogłyby się stać ślepe i głuche. Dlatego państwa, które na to stać, budują własne systemy nawigacji satelitarnej: Rosja kończy budowę GLONASS, Chiny planują COMPAS, a Indie GAGAN. Czy Europa może uniezależnić się od USA, budując system Galileo? Odpowiedź brzmi: tak, choć na to potrzeba czasu. Dziś opóźniony program nie ma szans na rozpoczęcie pracy wcześniej niż w 2012 roku, jeśli nie będzie dalszych kłopotów z jego finansowaniem. ¦