warto wiedzieć
Transport

> Jeśli podróżujemy w kilka osób, najtaniej będzie jechać samochodem. Własny pojazd przydaje się też na miejscu. Wprawdzie komunikacja publiczna istnieje, ale w niektóre mniej dostępne rejony kraju trudno się dostać. Przyjemnie podróżuje się też pociągami, które są tanie i mają całkiem gęstą sieć.

> Jeżdżąc samochodem, trzeba uważać na dziury w drogach (zdarzają się spore, choć wiele dróg, przede wszystkim w Transylwanii, jest bez zarzutu), innych kierowców, bo wieczorem i w nocy często nie używają świateł, a na prowincji nieoświetlone furmanki. > Benzyna jeszcze tańsza niż w pozostałej części Europy, litr benzina eco premium +95 kosztuje 3,27 lei (3,8 zł).

Jedzenie

> W nowych restauracjach ceny podobne do polskich, w lokalach starej daty, barach mlecznych jest bardzo tanio, ale wybór niewielki. Na targach i przydrożnych stoiskach można kupić bardzo dobre pieczywo, sery, warzywa, owoce.

Pieniądze

> 1 euro to około 3,30 lei. W obiegu są monety 1, 5, 10, 50 bani oraz banknoty 1, 5, 10, 50, 100, 500-lejowe. W większych miastach są bankomaty. Najłatwiej wymienić euro, można robić to w bankach lub kantorach. Wymiana na czarno jest nielegalna.

> Dzienny budżet to minimum 10 - 40 euro, w zależności od regionu. Najwięcej wydamy na noclegi: hoteli jest mało, są drogie i kiepskiej jakości. A liczne niegdyś kempingi mocno przetrzebione. Cena za rozbicie namiotu 2 - 10 euro, domek kempingowy zwykle dwa razy więcej. Coraz więcej jest pensjonatów, pokojów do wynajęcia po 9 - 30 euro za noc od osoby.

> W stolicy i najbardziej turystycznie rozwiniętych regionach (Transylwania, wybrzeże) jest już trochę hosteli, cena za noc w kilkuosobowej sali od 15 euro.

Przewodnik

> Korzystałam z przewodnika Witolda Korsaka i Jacka Tokarskiego "Rumunia" wydanego przez Pascala. Informacje ogólne dotyczące kraju dość wyczerpujące, w części praktycznej enigmatyczne opisy utrudniały lub uniemożliwiały dotarcie do poszukiwanych przez nas miejsc, wiele z opisanych kempingów nie działało.