Każda piosenka jest dobrze opowiedzianą historią

W pierwszej chwili muzyka Tunstall nie robi wrażenia. Ot, ładne, rockowe piosenki. Ale warto do nich wracać - z czasem ujawni się zaklęty w nich urok i piękno kompozycji. Wtedy będzie jasne, że niepozorna Szkotka to skarb. Jeśli ktoś tęskni za muzyką - prawdziwą, niewydumaną i nieukrytą pod stertą efektów, "Drastic Fantastic" jest odpowiedzią. Słychać każdą nutę. Akustyczna gitara brzmi, jakby grała tuż za uchem, kontrabas mruczy w tle, wspierając łomoczącą naturalnie perkusję. To dziś rzadka przyjemność - słuchać płyty i nie czuć się oszukanym przez technikę. Tym bardziej że Tunstall buduje śpiewem atmosferę intymności, pozwala poczuć, że jej głos jest tylko dla nas, tylko nam się zwierza. Jest autorką tekstów i współautorką wszystkich kompozycji.

Ma niezwykły talent narratorski. Wciąga w świat swoich myśli i uczuć, bo każda z piosenek jest dobrze opowiedzianą historią. Energetyczny "Hold On" to przypowieść o docenianiu chwil, o rytmie życia, które nie pozwoli wrócić do tego, co było. "White Bird" jest delikatną jak mgła pieśnią drogi, daje poczucie swobody. A "Someday Soon" snuje się jak kołysanka śpiewana zasypiającemu dziecku. To osobisty, autorski album. Nie wolno go przegapić.