Bill Durodie, ekspert ds. terroryzmu z prestiżowego brytyjskiego instytutu Chatham House

Nigdy się nie dowiemy w jakim stopniu władze mają zinfiltrowane środowiska ekstremistów. Wiadomo, że na walkę z terroryzmem skierowano ogromne środki, jest o wiele lepsza współpraca między różnymi służbami. Trzeba jednak wiedzieć, że zagrożenia nie da się nigdy wyeliminować całkowicie. I społeczeństwo nie powinno mieć takich oczekiwań. Nowy brytyjski rząd będzie z pewnością kontynuował dotychczasową politykę antyterrorystyczną. Co prawda z jednej strony Gordon Brown mówi, że chce docierać do środowisk, które czują się wyalienowane, z drugiej popiera zaostrzenia prawa antyterrorystycznego, np. chce wprowadzenia 90 dni aresztu dla podejrzanych o terroryzm. Znaczące jest to, że jednym z celów ataku miał być nocny klub. Kilka miesięcy temu udaremniono spisek, w którym planowano podobny zamach. To wskazuje na ogromną niechęć do hedonistycznego stylu życia, w którym dominuje alkohol i seks. Ale trzeba pamiętać, że ta niechęć jest coraz silniejsza nie tylko w społecznościach muzułmańskich, a wśród osób zatrzymywanych podczas akcji antyterrorystycznych są np. Brytyjczycy czy Hiszpanie.