Powiedzieli "Rzeczpospolitej"
Stanisław Szuszkiewicz były przewodniczący Rady Najwyższej Białorusi

Przed 17 laty wszystkie republiki ZSRR przyjmowały deklaracje suwerenności. Nawet Rosja ją przyjęła, bo chciała pokazać, że nie zamierza pomagać innym republikom. Paradoksalnie idea przyjęcia deklaracji wyszła od Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Białorusi. Ale ich 38-punktowy projekt był absolutnie nie do zaakceptowania, bo zakładał wieczyste oddanie Rosji. Ostatecznie wypracowaliśmy nasze 12 punktów, ale ta wersja nie podobała się Białoruskiemu Frontowi Narodowemu, który twierdził, że wspomaga utrzymanie Związku Radzieckiego. Jednak choć deputowani BNF wyszli z sali, deklaracja uzyskała większość głosów. Rocznica jej przyjęcia była przez kilka lat świętem państwowym. Zlikwidował je Łukaszenko, bo chciał pokazać swą miłość do Rosji. Władze uczyniły wszystko, by nie dopuścić do świętowania Dnia Niepodległości przez opozycję.

not. p.k.

Andrej Wardamacki niezależny socjolog, kierownik mińskiego ośrodka Laboratorium Nowak

Niepodległość jest dla Białorusinów bardzo cenną wartością. Stwierdza tak ponad 80 procent badanych. Na wejście w skład Rosji na zasadzie podmiotu Federacji Rosyjskiej takiego jak Tatarstan czy Karelia zgadza się 4 - 5 procent. Ścisłą współpracę z Rosją - gospodarczą, kulturalną - popiera dwie trzecie badanych, ale też coraz więcej Białorusinów - około 33 - 35 procent - chce ściślejszej współpracy z UE. To fakt, że na demonstrację z okazji rocznicy przyjęcia deklaracji suwerenności Białorusi przyszło stosunkowo niewielu ludzi, ale i tak było ich sporo jak na Białoruś. Wszyscy wiedzą, jakie mogą być następstwa manifestowania: ślady milicyjnych pałek, areszty.

not. p.k

Aleksander Fadiejew ekspert ds. białoruskich w Instytucie Krajów WNP w Moskwie

Oficjalnie Moskwa stara się nie mieszać w wewnętrzne sprawy Białorusi, twierdząc, że to niezależny kraj. Nieoficjalnie jednak wielu rosyjskich polityków krytycznie osądza surową wszechwładzę Aleksandra Łukaszenki i jego metody walki z demokracją. Rosjanie niewiele wiedzą o tym, co tak naprawdę dzieje się na Białorusi. Ich opinia społeczna w tym kierunku jeszcze nie została ukształtowana. Mieszkańcy Rosji mają jednak świadomość, że opozycja białoruska ściśle współpracuje z Zachodem, a to wpływa negatywnie na ocenę działalności przeciwników prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Przeciętny Rosjanin nie rozumie także postawy władz w Mińsku, które zaczynają mówić językiem oponentów, używając haseł typu "demokracja" czy "niepodległość".

not. ta.s.