Już 28 października telewizja Puls wystartuje z nową ramówką i - jak zapowiadają jej szefowie - stanie do rywalizacji z największymi graczami na rynku telewizyjnym. Jak ocenia Jakub Benke, prezes domu mediowego Starcom, termin wprowadzenia odświeżonego Pulsu został trafnie wybrany. Nie tylko przypada w dobrym, jesiennym sezonie na rynku TV, ale i wtedy, gdy już wiadomo, co przygotowali rynkowi liderzy - TVP, TVN i Polsat swoje nowe ramówki zaprezentowały już w sierpniu. - Taka stacja jak Puls nie może iść na czołowe zderzenie, musi szukać słabszych punktów w ramówkach konkurentów - ocenia Benke. Choć ogłaszane już teraz plany zdobycia pozycji lidera przez Puls mogą się teraz wydawać nieco na wyrost, konkurencja wcale ich nie lekceważy. Za stacją, która w I półroczu miała ledwie 0,5-proc. udział w telewizyjnej widowni, stoi światowy medialny potentat News Corporation Ruperta Murdocha, który ma tam 35 proc. udziałów. Kontrolny pakiet należy do ojców franciszkanów, ale to News Corp. zapewnił finansowanie telewizji i obsadził fotel prezesa stacji. Zajął go Farrel Meisel, który ma wieloletnie doświadczenie na rynku telewizyjnym i od wczesnej wiosny intensywnie pracuje nad nową formułą Pulsu. Nadal jednak bolączką stacji pozostaje jej niewielki, tylko 16-proc., naziemny zasięg. Według rynkowych spekulacji podczas swej czerwcowej wizyty w Polsce Rupert Murdoch zabiegał o dodatkowe częstotliwości dla stacji.