Poprę przyjaciela z mojego rządu

Rz: Zamierza pan wystąpić z PiS?

Kazimierz Marcinkiewicz: Ponad pół roku temu odszedłem z polityki i nie uczestniczę w bieżącej polityce partyjnej. Są wybory, w których nie biorę udziału. Nie mam zamiaru opowiadać się po stronie jakiejkolwiek partii. Uważam bowiem, że dla Polski najlepszym rozwiązaniem jest PO - PiS.

Dziś jest panu bliżej do polityków PO, do Jarosława Gowina, niż do liderów PiS, w tym np. do Zbigniewa Ziobry?

Jarosław Gowin zawsze był politykiem konserwatywnym chwalonym przez wielu członków Prawa i Sprawiedliwości. Fakt, że go popieram, nie powinien budzić zdziwienia. To zupełnie naturalny krok takiego polityka jak ja, który uważa, że PO - PiS jest najlepszym rozwiązaniem, tym bardziej że Jarosław Gowin dokładnie za tym samym zawsze się opowiadał.

Czy poparcie dla Gowina oznacza, że nie kibicuje pan Zbigniewowi Ziobrze?

Kibicuję wszystkim porządnym ludziom. A wspieram tych, którzy mnie o to proszą. Wsparłem także polityków z mojego terenu: panią minister Elżbietę Rafalską, ministra Marka Surmacza, którzy startują z PiS. Będę także udzielał poparcia różnym politykom, którzy już zwrócili się do mnie z taką prośbą. Nie widzę powodów, żebym miał im odmawiać, jeśli uznaję ich za wiarygodnych.

Będzie pan popierał jeszcze innych polityków PO?

Na pewno będę wspierał mojego przyjaciela i ministra w moim rządzie Radka Sikorskiego.

Boi się pan jakichś reperkusji ze strony polityków PiS?

Dlaczego mają być jakieś reperkusje?

Bo bardzo im się nie spodobało to, co pan wczoraj ogłosił. Aleksander Szczygło przypomina, że wszystko, co pan osiągnął w życiu publicznym, zawdzięcza pan PiS.

Co to znaczy?

Może powinien zapytać pan o to ministra Szczygłę.

Bardzo dziękuję za tę radę. Ale ja zawsze wysoko ceniłem sobie lojalność i postępuję bardzo lojalnie.

Z kolei w ocenie Joachima Brudzińskiego, sekretarza generalnego PiS, jest pan osobą niewdzięczną.

Każdy mówi to, co uważa za stosowne. Proszę mi wybaczyć, ale ja nie uczestniczę w żadnej politycznej wojnie, a tego typu wypowiedzi wpisują się w retorykę wojenną. Nikt mnie nie zmusi do używania czy komentowania tego typu słów.

Wychodzi na to, że w oczach polityków PiS uchodzi pan za osobę jednocześnie nielojalną i niewdzięczną. Jak się pan z tym czuje?

Nie uważam się za człowieka niewdzięcznego i nielojalnego.